Nie potrafię zapanować nad negatywnymi myślami/martwieniem się.

Znalezione w necie.

Do przemyślenia...

Często słyszę: ale ja nie potrafię zapanować nad negatywnymi myślami/martwieniem się. To jest po prostu niemożliwe, silniejsze ode mnie, nie mam takiej władzy, nie mogę tego zatrzymać...

Bzdura! Sama siebie unieszczęśliwiasz myśląc w ten sposób.

Wyobraź sobie sytuację gdy wchodzisz do pokoju w którym jest włączony telewizor, siadasz i zaczynasz oglądać... Okazuje się, że wyświetlany program/film nie podoba Ci się, dołuje Cię, wywołuje strach, obrzydza, sprawia, że czujesz się źle... Co robisz? Siedzisz, wpatrujesz się w ekran i z każdą minutą czujesz się coraz gorzej? Nie sądzę :) Zmieniasz kanał, wyłączasz, bądź wychodzisz do innego pomieszczenia.

Analogicznie z tym co jest w Twojej głowie. Nie jesteś swoimi myślami! Nie jesteś bezwolnym stworzeniem, które pozbawiono mocy sprawczej. Zawsze, ale to zawsze bez wyjątku możesz je zmienić, wyłączyć, skupić uwagę na czymś innym... Myślenie negatywnie to przyzwyczajenie, a każde przyzwyczajenie można zmienić!
Gdy masz wybór pomiędzy tym co Cię wspiera i buduje, a tym co Cię zciąga w dół- wybieraj mądrze, bądź swoim przyjacielem :)

Komentarze

Popularne posty